Odwiedziny w Domu Pomocy Społecznej
6 marca ponownie odwiedziliśmy dzienny dom pomocy społecznej przy ul. Wiktorskiej. Przywitały nas ciepłe, miłe, stęsknione twarze naszych przyjaciół – podopiecznych DPS. Na ten dzień przygotowaliśmy coś specjalnego. Z racji nadchodzących świąt – Dnia Kobiet i Dnia Mężczyzn przynieśliśmy tulipany – różowe dla pań, żółte dla panów. Okazuje się, że społeczności 65+ nie był jeszcze znany Dzień Mężczyzn. Zatem seniorzy czegoś nowego się od nas nauczyli. Zapanowało ogólne wzruszenie, wdzięczność, radość. Miło jest dostać taki upominek.
Postawiliśmy też sobie ambitny cel – spowodować, że podopieczni się ze sobą zintegrują. Mimo iż znają się wiele miesięcy, a czasem nawet i lat, nie wiedzą o sobie zbyt dużo. Zatem z werwą wcieliliśmy się w słuchaczy, ankieterów, aby najpierw lepiej im poznać, a potem zorganizować dla nich aktywność. To było coś niesamowitego! Mogliśmy się dowiedzieć, jak seniorzy spędzali czas, będąc w naszym wieku. Jeden pan na przykład pasał krowy na łące i kąpał się w rzece. Opowiedział nam o tej dla nas zupełnie innej rzeczywistości. Jakie zainteresowania mają seniorzy? Nie można tak jednoznacznie odpowiedzieć, ponieważ są zupełnie różni i bardzo ciekawi. Pasją pani Ireny jest gotowanie, a w szczególności zupa zacierkowa. Inna pani podała spanie jako swoje hobby (przybijam jej piątkę). Pojawiały się też podróże, chodzenie po górach, jazda konno. A z tym ostatnim Wiktoria J. ma akurat dużo wspólnego, więc wywiązała się pełna entuzjazmu rozmowa.
Gdy już trochę się o seniorach dowiedzieliśmy, to zorganizowaliśmy im krótki konkurs. Podawaliśmy zainteresowania, cechy wyglądu, ulubiony kolor, a uczestnicy musieli zgadnąć o kim mowa. Bezkonkurencyjną zwyciężczynią okazała się pani Wandzia – poprawnie odpowiedziała na prawie wszystkie pytania.
Po quizie musieliśmy szybko wracać do szkoły na kolejne lekcje. Z żalem żegnaliśmy się, ale wrócimy za miesiąc z kolejną dawką energii, optymizmu, młodzieńczej świeżości, która tak bardzo jest potrzebna starszym ludziom. Każda wizyta u nich zmienia także nas i to zmienia na lepsze. Czujemy wielką satysfakcję z bezinteresownego dawania tego, co w nas najlepsze drugiemu człowiekowi.